Dla Państwabredzimycałą dobę!

Inwigilacja level hard: służby sprawdzają bilingi

Polskie służby bezpieczeństwa — czyli pełny skład od policji po tajne służby i być może także straż miejską z paralizatorem w dłoni — w 2024 roku sprawdziły ponad dwa miliony billingów. Tak, dobrze przeczytałeś: dwa miliony razy ktoś, gdzieś, sprawdzał kto z kim, kiedy i jak. Bez sądu, bez pytania, bez cienia wstydu.

Ustawa z 2016 roku: napisali raz, używają do dziś, poprawiać nie zamierzają

Prawo, które to umożliwia, powstało w 2016 roku, kiedy jeszcze TikTok był młody, a niektórzy ludzie używali jeszcze SMS-ów z własnej woli. Od tamtej pory telekomy muszą przechowywać dokładne dane o połączeniach, wiadomościach i lokalizacji. Bo przecież każdy wie, że jeśli ktoś dzwoni o 3:47 z Pierdziszewia Małego, to najpewniej planuje zamach na podstawy państwowości.

Trybunał mówi „nie”, Polska mówi „a właśnie że tak”

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej od lat powtarza, że takie rzeczy są nielegalne i naruszają prawa człowieka. Ale polskie służby uznały, że to bardziej sugestia niż wyrok. W końcu co może wiedzieć Trybunał o tym, kto ostatnio dzwonił do cioci z Opola?

Bodnar pokazuje liczby. Ludzie patrzą, wzdychają i dalej korzystają z telefonu

Minister Adam Bodnar, zanim spakował kubek z ministerialnego biurka, ujawnił raport: 2 069 901 przypadków sprawdzania danych telekomunikacyjnych. Rekord od czasu, gdy ktokolwiek zaczął to liczyć. I nikt nie wie, ile osób faktycznie sprawdzono, bo jeden obywatel mógł być inwigilowany częściej niż gołąb przez kota po drugiej stronie okna.

Służby mają pełen dostęp, operatorzy dają wszystko

Dzięki ustawie, służby mają specjalne mechanizmy: klik i masz – cała historia połączeń sąsiada. Bez sądu, bez prokuratora, bez zbędnych ceregieli. Kiedyś trzeba było mieć nakaz. Teraz wystarczy chęć i dostęp do systemu.

Fundacja Panoptykon krzyczy, że to nielegalne. Echo odbija się w pustym korytarzu

Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon przypomina: to nie tylko nieetyczne, ale i nielegalne. Cytuje wyroki, przywołuje konwencje, mówi o prawach człowieka. Służby w tym czasie przeglądają, czy ktoś dzwonił z kebaba w Pruszkowie i czy to coś znaczy.

Nowe przepisy? Może. A może nie

Ministerstwo coś niby robi, coś tam niby analizuje. Może nowy minister się tym zajmie, a może nie. Może prawo się zmieni, a może billing twojej mamy dalej będzie gdzieś w tabelce Excela z dopiskiem „do sprawdzenia w wolnej chwili”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *