Amerykańskie służby zatrzymały 21-letniego Norwega, który próbował nielegalnie przemycić przez granicę mema z JD Vance’a.
Do incydentu doszło na lotnisku w Newark, gdzie Mads Mikkelsen, został brutalnie aresztowany przez specjalny oddział ICE (czyli Inspektorat Cenzury Elektronicznej [przyp. red.])
„Czułem się jakbym próbował przemycić w bagażu ręcznym Putina w stroju foki” – żalił się Mads w rozmowie z gazetą Nordlys.
Po standardowym powitaniu: odebraniu butów, godności i telefonu, agenci zaczęli wypytywać Madsa o jego poglądy polityczne, umiejętność produkcji heroiny oraz stosunek do łysienia androgenowego.
Gdy przeszli do telefonu, nastał moment grozy. „Co to, do cholery, jest?” – zapytał funkcjonariusz, pokazując na ekranie mema z JD Vance’em przypominającym żarówkę.
Drugim zdjęciem, które rozjuszyło agentów, było selfie Madsa z fajką, którą własnoręcznie wykonał z drewna brzozowego, co w USA uznano za narzędzie antypaństwowe klasy B2 (cokolwiek to znaczy).
„W USA nie żartujemy z polityków. Co najwyżej z Kanadyjczyków, ale tylko na własnym podwórku” – wyjaśnił rzecznik ICE, dodając, że „każdy mem to potencjalna broń masowego rozbawienia”.
W wyniku dalszych działań Mads został rozebrany do majtek i dokładnie przeszukany (łącznie z duszą).
Mads przyznał później, że teraz planuje wyjazd do Kanady, „bo tam łysi politycy mają dystans i piwo w ręce”.




Dodaj komentarz